2014-04-24

Darling wait for me





Kochani!

Potrzebujemy ze Złośliwcem przerwy. Nie chodzi o brak weny, bo życie inspiruje nieustannie, ale w najbliższym czasie mam bardzo dużo ważnych spraw i zobowiązań w prawdziwym świecie. Przerwa tutaj się przedłuża, a nie ma sensu wracać z jednym rozdziałem i znów znikać. Dlatego podjęłam decyzję o tym, że wrócimy dopiero w lecie. 
Ale jak wrócimy, to wrócimy pełną parą!  Z mnóstwem energii! Obiecuję.

Tymczasem zapraszam do przeczytania sobie wcześniejszych przygód Dejviego jeszcze raz. Która złośliwcowa scenka jest Waszą ulubioną??

Mam nadzieję, że wybaczycie i jak wrócimy - będziecie.

Ściskam mocno,
Aria Fresca



18 komentarzy:

  1. Wybaczamy i wracajcie szybko! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A tak wracając do najbardziej ulubionej sceny u Złośliwca bezapelacyjnie pozostanę wierna Dzidzi oraz pojawieniu się Niunia Biegunia! <3

      Usuń
    2. Skubana. To minimum cztery scenki wymieniłaś :P

      Usuń
  2. Poczekamy i będziemy na pewno!
    A co do ulubionej sceny - och, kochana, tyle tego było... Nie wiem, czy potrafię wybrać jedną :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oh wait, już chyba wiem. Majtkowy róż :) Jego pojawienie się na kasku wniosło nową jakość do opowiadania :D

      Usuń
  3. Ja tam poczekam :) Zostanę z Tobą do końca kochana :*
    A ulubiona to gadanina o Andreasie .... To ,że bez mamusi coś tam.. :D
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jest trudno zgadnąć kto głosował na małolata Wellingera, co stał w kolejce po wzrost zamiast po mądrość, a teraz już myśli, że jest dorosły i pierwszy się zawsze zgłasza do skakania. A mamusia też powinna być w ankiecie. Zapomnieliśmy o niej.

      Usuń
    2. Ja tam głosowałam na wszystkich chyba :D Dzięki,że można po kilka :D No nie trudno :) Ale cóż nie moja wina,że mnie urzekł tą swoją słodką mordką ,tymi błękitnymi paczałkami i blond czuprynką . Mogę tak w nieskończoność wymieniać. ... Tym bardziej,że w tak młodym wieku wygrał w Zakopanem.

      Usuń
  4. Komentarz nr 1 :)
    Chciałam wyznać publicznie to, co już wszak wiesz - kocham Dejviego miłością wielką i szaloną i do tego lata normalnie uschnę z tęsknoty. Ale (niestety) wiem, co oznacza Siła Wyższa i dlatego nie będę się rzucać z rykiem na podłogę, ani w żaden inny niecywilizowany sposób zmuszać Cię do pisania. (choć nie powiem - miałabym ochotę :P)
    Zaś co do ukochanej sceny - zdecydowanie ta, w której Przyjaciółki Klakiera kłócą się w kuchni przy garach o to, która jest tą najlepszą, a rzeczony Klakier - nieświadomy niebezpieczeństwa - ładuje się w ten cały sabat, a Przesłodzony Braciszek-Nielot (swoją drogą, szkoda że go nie ma w ankiecie) podąża mu na odsiecz. :)
    Pozdrawiam serdecznie
    C.
    PS. Komentarz nr 2 jeszcze oczywiście będzie. Ale najpierw muszę przeczytać opowiadanie po raz drugi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak nieświadomy? Dejvi ostrzegał! Tylko Dejviego oczywiście nikt nigdy nie słucha!

      Usuń
  5. Czekamy! :D
    A na ''Tougher than the rest" też planujesz przerwę? ;)\
    A najlepsza scena to Dzidzia. Zdecydowanie!
    Czekam do lata i pozdrawiam! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na "Tougher" coś się będzie ukazywać, bo mam trochę rozdziałów już napisanych, które nie będą wymagały wiele pracy. Ale nie co tydzień.

      Usuń
  6. No nie! Właśnie przeskoczyłam sobie tutaj z bloga ona-to-on, podekscytowana, że poczytam sobie jakąś przyjemną historię o kochanej Roszpunce, a tutaj okazuje się, że nieznośne życie zmusza Was do zrobienia chwilowej przerwy. :< Daję jednak o sobie znak już teraz, żebyś wiedziała, że właśnie pojawiła się nowa czytelniczka, która wykorzysta tę sytuację i nadrobi wszystkie rozdziały! Mam nadzieję, że uda Ci się wrócić odrobinę wcześniej, niż założyłaś na wstępie. Nie przedłużając, lecę czytać, a co do ulubionej sceny, podzielę się nią, gdy już taką sobie upatrzę. :D
    Pozdrawiam i życzę, żeby wszystkie sprawy ze świata realnego szybko się rozwiązały, uspokoiły i dały już Ci spokój. :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytaj, czytaj. Powstało już sporo rozdziałów, więc masz co nadrabiać :)
      A przerwa niestety jest wymuszona przez warunki zewnętrzne. Niestety trzeba w prawdziwym życiu pozałatwiać to i owo. Ale wrócimy ze Złośliwcem na pewno!

      P.S. Wie ktoś skąd się wzięła "Roszpunka'?. Jakiś geniusz to wymyślił, jak nic.

      Usuń
    2. Też się nad tym zastanawiałam, nawet próbowałam uskutecznić jakiś amatorski "research", ale niestety, wszechwiedzący internet nie ma pojęcia, skąd wzięło się to przezwisko (albo ja po prostu kiepsko szukam...). Ale z której strony by tu nie patrzeć na Kubackiego, Roszpunka jak nic. :D

      Usuń
  7. Z tej wielkiej i nieutulonej tęsknoty za Dejvim nie wytrzymałam i przeczytałam całość po raz drugi, a następnie (bo też nie mogłam się powstrzymać) ułożyłam mały i całkowicie subiektywny ranking jego złotych myśli, który – z ogromnymi podziękowaniami dla Autorki za świetną zabawę – chciałabym zaprezentować.
    Oto i on:

    TOP TEN of Złośliwiec - kolejność odwrotna :)

    10. W pierwszej serii równo wszyscyśmy jak pod sznurek lądowali, ale do tych niemieckich buraków trochę zabrakło. Najpierw ich trzech z maminsynkiem Wellingerem na czele, a potem nasza kompania jeden za drugim jak na apelu w szkole. Ziobro jeden się wypiął na nas, ale ja zawsze powtarzam, że temu to do nas brakuje, a na piękne oczy to nikomu punktów nie dają, nad czym Klakier laluś ubolewa.

    9. Skakaliby szybciej, bo przecież mnie to słońce za bardzo opali, a filtra żadnego nie wziąłem. Może specjalnie się ślamazarzą, żeby mnie na niedzielę wyeliminować? Wszystkiego się można po burakach spodziewać.

    8. Zerkam do kuchni, czy coś do jedzenia dobrego będzie, a tam ze cztery laski stoją i się kłócą, która jest pierwszą najlepszą przyjaciółką i która ma prawo do klakierowych garnków zaglądać. Wychodzę szybko, coby się do mnie jaka nie przyczepiła jeszcze, a w progu chwytam Klakiera za ramię i mówię, żeby tam nie szedł lepiej. Matoł nie posłuchał, to niech sobie idzie, krzyż na drogę.

    7. Nie wiem kto mądry wybrał „Romea i Julię”. Wyją na tej scenie i rozkminy życiowe prowadzą jak Wiewiór na japońskim klozecie, a ty człowieku patrz i podziwiaj przymusowo.

    6. A wtedy coś mi świta w umyśle, więc wychodzę i dla pewności robię kilka kroków w tył, coby się Panu Magistrowi przyjrzeć. Bo stoi cały wyszczerzony, w łapach wielką kartkę Men of the Day i jakąś durną statuetkę.
    – Co ty żeś? Wygrał? – pytam zaskoczony.
    – No!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 5. Ja sobie stoję z boku, żeby mi nikt dupy nie zawracał i czekam aż się durna impreza skończy i będzie można wracać do domu. Gorąco jak na patelni, więc chętnie bym koszulkę ściągnął, ale się boję, że która z tych panien przy barierce jeszcze zemdleje czy co i potem będzie na mnie.

      4.
      – Koooot zaaaaginął – duka w końcu i znowu szlocha.
      – Jak zaginął jak przed chwilą na skoczni skakał? – zauważam przytomnie, ignorując lament baśkowy.
      – Kooot na skoczni? – pyta zdziwiona. Nie no! Ona głupią udaje, czy mózg sprzedała na Allegro?
      – No Maciek! KOT. MACIEJ KOT. – tłumaczę jak idiocie ostatniemu, ale wolę na chłodne dmuchać.
      – Ale Daaaawid, mój kot ma na imię Mruczuś, a nie Maciek. Kto kotu daje na imię Maciek?

      3. A gdzie Titus fajtłapa? Rozglądam się dookoła, ramionami wzruszam, ale słyszę jak się drze zza domu, więc lecimy wszyscy jak Żyła na mamucie w Vikersund. Titus stoi pod drzewem i w górę się gapi. Oczy nasze zwracamy w tę samą stronę i cud. Znalazł się futrzak przeklęty! Na drzewie jak burak siedzi.

      2.
      – Super! – ożywia się Klakier. – Przegrany funduje obiad! Kto stawia, że Biegun wygra?
      Wszystkie matoły ręce podnoszą, nawet wiewiórowe bachory i oczywiście Klakier pierwszy znawca sportu. Ciesz się, matole, że głupota nie jest płynna, bo by ci się uszami wylewała jak olej z baku w Limanowej.

      1. Ja to jednak mam na ludzi zbawienny wprost wpływ i wielka szkoda, że jestem tylko sam jeden bo ilu to ludziom mogę tak na raz pomóc? No właśnie… Przecież się nie rozdwoję na pół!

      Z ukłonami
      Cora


      Usuń
    2. Cora! Jesteś niemożliwa! Subiektywna klasyfikacja mądrości Złośliwca wyszła genialnie i ja sama się prawie popłakałam.

      P.S. Pisze się, pisze!!!! Wkrótce wracamy!

      Usuń